czwartek, 21 kwietnia 2011

Słowacja: Zamek Lubownia

Po zwiedzeniu skansenu udaliśmy się na zamek, po około 10 minutach doszliśmy na miejsce. Wejście nie było męczące.Tak jak wcześniej pisaliśmy przed wejściem do skansenu zakupiliśmy bilety łączone, nie ma opłaty za fotografowanie. Na zamku dostaliśmy ulotkę w języku polskim, w której były opisane poszczególne części zamku.

Zamek Lubownia





Barokowy bastion z XVII wieku

Renesansowy zachodni bastion z XVI wieku

Wpierw obejrzeliśmy ekspozycją poświęconą historii zamku...


Zamek Lubownia (Hrad Ľubovňa) powstał na wzgórzu położonym niedaleko rzeki Poprad na przełomie XIII - XIV wieku. Miał on strzec granicy Królestwa Węgierskiego, a także szlaku handlowego prowadzącego do Polski. W 1412 roku na zamku doszło do spotkania władcy Węgier Zygmunta Luksemburskiego z polskim królem Władysławem II Jagiełło, podczas którego podpisano traktat o pokoju. W tym samym roku Zygmunt Luksemburski pożyczył od polskiego władcy 37 tys. kop groszy praskich, pod zastaw oddając zamek w Starej Lubowni i 16 spiskich miast (warto dodać, że część przejętych terenów od X wieku do połowy XIII wieku należało do Polski). Z przejętych terytoriów utworzono starostwo spiskie. Kilkadziesiąt lat później Węgry pomimo, że nie spłaciły długu to starły się odzyskać zastawione tereny. Sprawa trafiła do sądu papieskiego który przyznał na stałe te ziemie Polsce.


Od 1412 do 1769 roku na zamku mieszkali polscy starostowie zarządzający przejętym terytorium. Co ciekawe od 1655 do 1661 roku przechowywano tutaj polskie insygnia koronacyjne. Po pożarze w 1553 roku zamek odbudowano. Twierdzę przebudowywano w XVII i XVIII wieku. W 1769 roku zamek był oblegany przez oddział konfederatów barskich, jednak nie udało im się go zdobyć. Niestety w tym samym roku starostwo spiskie zajęły wojska austriackie, a w trzy lata później tereny te zostały wcielone do Austrii. Twierdza stracił na znaczeniu, była ona wykorzystywana jako koszary, a później pełniła rolę magazynu. W 1819 roku zamek był własnością węgierskiego szlachcica Juraja Felixa Raisza. Natomiast w 1883 roku trafił w ręce polskiego szlacheckiego rodu Zamojskich. Władali oni zamkiem do 1945 roku (ostatnim jego prywatnym właścicielem był Jan Zamojski). Od początku lat 70 XX wieku po dziś dzień prowadzone są tutaj prace rekonstrukcyjne.

Na pierwszym dziedzińcu można pograć w szachy

Na jednej z tablic przy zamku można przeczytać legendę o jego powstaniu:
"Dawno, dawno temu wędrował tędy pewien wielmoża, nazwiskiem Lubovensky. Nikt nie wie skąd pochodził. W miejscu gdzie rzeczka Jakubianka wpada do Popradu i gdzie krzyżują się szlaki z Węgier i Polski postanowił wznieść zamek. Mury szybko rosły i wydawało się, że zamek stanie w kilka miesięcy. Lubovensky kładł się spać wieczorem zadowolony, lecz gdy się rankiem budził po murach nie było śladu. Miejscowi wierzyli że znikanie murów to sprawka złego diabła, mieszkającego niedaleko stąd, w skalnej szczelinie. Skropili zamkowe wzgórze święconą wodą i znów zaczęli budować. Lecz drugiego i trzeciego dnia wszystko się powtarzało, więc Lubovensky nocą, po kryjomu udał się do diabła. Ów, za piękny zamek zażądał od Lubovenskiego duszy. Gdy Lubovensky zgodził się, kazał podpisać cyrograf. Lubovensky sztyletem zaciął się w palec, umoczył pióro, a że pisać nie umiał postawił trzy krzyżyki. I rzeczywiście niebawem na szczycie wyrósł piękny zamek. Lubovnensky żył w nim szczęśliwie aż do czasu, gdy jego córka, Ludmiła, miała wyjść za mąż. O jej rękę przyszedł prosić diabeł, który na tę okazję przyjął postać księcia. Lubovnensky jednak poznał go i przepędził. Diabeł zagroził, że wróci po Ludmiłę za rok. Lubovensky musiał opowiedzieć córce historię budowy zamku i zaprzedania swej duszy diabłu. Ludmiła poszła do niedalekiego Czerwonego Klasztoru po mnicha. Przyprowadziła go do ojca. Lubovensky się wyspowiadał. Diabeł dowiedział się o tym i wpadł we wściekłość. Wyskoczył z jaskini, chwycił największą skałę i pognał z nią do zamku, aby go zburzyć. Wtedy z Czerwonego Klasztoru dobiegł głos dzwonów, diabeł się przestraszył i upuścił skałę. Do dziś Diabla Skała stoi nad brzegiem Popradu, niedaleko wsi Hajtovki. "

Drugi dziedziniec

Renesansowa baszta z 1528 roku

Widok na renesansowy pałac z XVI wieku

Widok na kaplicę św. Michała Archanioła z 1647 roku


Barokowy pałac z XVII wieku

Gotycka wieża z XIV wieku

Następnie zobaczyliśmy wystawę przedstawiającą narzędzia wykorzystywane w pracy przez dawnych okolicznych rzemieślników...

Narzędzia wykorzystywane dawniej przez kapeluszników

Narzędzia wykorzystywane dawniej przez stolarzy

Narzędzia wykorzystywane dawniej przez świeckarzy i farbiarzy



Później weszliśmy do zachodniego bastionu...




...a także, do podziemnych korytarzy prowadzących do stanowisk artyleryjskich. Później przeszliśmy przez późnogotycką bramę z XV wieku prowadzącą do zamku górnego.


W bramie umieszczono kolekcję różnych dawnych pojazdów...



W pomieszczeniu nad bramą znajduje się sala wystawowa, tam obejrzeliśmy ekspozycję poświęconą mnichom...




W końcu dotarliśmy do górnej części zamku w której znajduje się renesansowy pałac (aktualnie w remoncie)...


...a także, wieża zamkowa, w której zobaczyliśmy wystawę poświęconą husarii...

Zbroja husarza wyposażona w skrzydła

Zbroja husarza ciężkozbrojnego

Widok z wieży na kaplicę

Widok z wieży na renesansowy pałac


Następnie innym wejściem weszliśmy ponownie do barokowego pałacu, gdzie obejrzeliśmy wystawę historycznych mebli...




Później weszliśmy do zamkowej kaplicy, gdzie zobaczyliśmy replikę polskich insygniów koronacyjnych...




Następnie obejrzeliśmy widok z trzeciego dziedzińca....



Później zobaczyliśmy ekspozycję poświęconą Zamoyskim...


Podsumowując, zamek jest dość duży i bardzo ładny. Muzealne ekspozycje ciekawe i różnorodne tematycznie. W budowli jest dość dużo pomieszczeń. Małym minusem jest brak dostępu do niektórych miejsc, gdyż aktualnie trwają tam prace renowacyjne. Zamek bardzo nam się podobał. Polecamy!

Dla głodnych wiedzy:
Zamek Lubownia -  www.slovakia.travel
Zamek Lubownia - www.staralubovna.sk
Strona zamku Lubownia - www.muzeumsl.sk

Sprawdź na mapie

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz