niedziela, 2 sierpnia 2009

Jurajska przygoda część III

Słona cena podziemnych wojaży

Bochnia


Kopalnia soli w Bochni jest najstarszą kopalnią soli na ziemiach polskich. Jest trochę mniej rozreklamowana od Wieliczki, ale na pewno warto ją odwiedzić.
Bilety wstępu do kopalni w Bochni nie należą do najtańszych, ale są tańsze od biletów w Wieliczce, ale o tym później. Kupiliśmy bilety normalne po 30 zł i dodatkowo bilety na spływ łodziami po solance za 15 zł, czyli wstęp do kopalni kosztował nas po 45 zł/os.
Obecnie zjazd do kopalni odbywa się szybem Campi, spod szybu Sutoris (którym wcześniej odbywał się zjazd) bus przewozi bez opłat osoby, które tutaj kupiły bilety.
Zjeżdżamy prawdziwym szybem górniczym w małych kabinach. Na dole czekamy na pozostałych członków grupy (do 30 osób) i gdy już wszyscy są na miejscu wyruszamy z przewodnikiem na nasz podziemny spacer. Miał być spacer a tu podjeżdża po nas pociąg (tzn. mała kolejka górnicza) jedziemy nią około kilometra i znajdujemy się już pod szybem Sutoris. Zaczynamy zwiedzanie. W Odwiedzamy stajnię, w której trzymano konie pracujące w kopalni. Ostatni koń pracujący w kopalni miał na imię Kuba, ponoć jego duch nadal przebywa w kopalni i straszy. Obejrzeliśmy makietę przedstawiającą pracę wypalaczy metanu na międzypoziomie Dobosz, zobaczyliśmy typowe dla kopalni bocheńskiej wąskie komory, wiatrownicę, którą kiedyś wpompowywano powietrze do oddalonych korytarzy, kierat konny i kierat wodny, koło wodne przy którym pracował Dziad Wodny, rzeźby solne, piękną kaplicę św. Kingi. W kopalni czeka dodatkowa atrakcja - zjeżdżalnia długości 140 metrów. Po zjeździe docieramy do komory Ważyn, w której można korzystać z pobytów nocnych, jest tu również barek, boisko i dyskoteka. Dla osób, które nie płyną łódkami tu kończy się zwiedzanie kopalni. My idziemy dalej do komory wypełnionej solanką. Dostajemy kaski i czekamy na łódkę. Łódka trochę się gibocze, jest też trochę ciemno, ale spływ jest przyjemny szkoda, że tak krótki. Po spływie wracamy do komory Ważyn i windą zostajemy przetransportowani na wyższy poziom stamtąd idziemy w kierunku szybu i wyjeżdżamy na powierzchnię. Oczywiście cały czas zwiedzając kopalnie mogliśmy podziwiać piękne solne kalafiory, miejscami zabarwione na pomarańczowo rdzą.
Pan przewodnik powiedział nam, że zarówno w kopalni w Bochni jak i w Wieliczce występuje sól w kolorach: białym, szarym, czarnym, zielonym nie występuje tu tak popularna na kramach jako pamiątka sól koloru pomarańczowego, najczęściej spotykamy się z takimi pamiątkami jak lampki solne lub figurki na bryłce soli no i niestety taka pamiątka okazuje się być pamiątką z Pakistanu.

Wieliczka

Z Bochni udaliśmy się do kolejnej kopalni soli - znanej wszystkim Wieliczki. Podróż drogą nr 4 była bardzo długa i uciążliwa przez ogromne korki. Zdążyliśmy na ostatnie wejście o 19.30. Bilet normalny kosztuje 49 zł - trochę sporo.

Zwiedzanie rozpoczynamy zejściem po 378 schodach z szybu Daniłowicza, schodzimy do podszybia szybu Daniłowicza i stąd do Komory Mikołaja Kopernika, w której znajdziemy rzeźbę solną wspaniałego astronoma. Kolejnym punktem wycieczki jest Kaplica św. Antoniego z ołtarzem, amboną i rzeźbami solnymi. Następnie wchodzimy do Komory Janowiec gdzie podziwiamy mini spektakl z udziałem sześciu figur solnych, światła i dźwięku. Po jego obejrzeniu przechodzimy do komory Spalone, jej nazwa związana jest z pożarem i można w niej zobaczyć jak wyglądała praca pokutników wypalających metan (tu też mini spektakl). W komorze Sielec zobaczymy urządzenia służące do transportu soli, a w Komorze Kazimierza Wielkiego kierat konny. W Podłużni Kunegunda prezentowana jest makieta wioski neolitycznej (5,5 tys. – 3,5 tys. lat przed Chrystusem) z której możemy poznać proces wytwarzania soli warzonej. Następnie przechodzimy przez Komorę Pieskowa Skała. Wchodzimy na wyższy poziom kopalni i w Poprzecznicy Kunegundy możemy obejrzeć szyb Wodna Góra, później mamy Sztygarówkę i Podszybie Kunegunda z krasnoludkami z Solilandii (kolejny mini spektakl). Z Kaplicy św. Krzyża udajemy się do najbardziej znanej Kaplicy św. Kingi by podziwiać solne rzeźby i płaskorzeźby, solne żyrandole. Kolejnym punktem jest jeziorko solankowe w Komorze Erazma Barącza, kolejno przechodzimy przez komory Michałowice i Drozdowice do Komory Weimar z pomnikiem Johanna Wolfganga von Goethego, solankowym jeziorkiem i postacią Skarbnika (kolejny mini spektakl). W Komorze Józefa Piłsudskiego oprócz podziwiania pomnika Marszałka możemy posłuchać opowieści o wypadku jaki miał miejsce na tutejszym jeziorku solankowym, po którym kiedyś pływano tratwami. Następnie przechodzimy przez Komorę Stanisława Staszica, oglądamy strażnika kopalni - Skarbnika i wchodzimy do Komory Witolda Budryka z barkiem, później do sali balowej w Komorze Warszawa, następnie do Komory Wisła, Kaplicy św. Jana, Komory Jana Haluszki i stąd już do podszybia szybu Daniłowicza skąd już wracamy na powierzchnię na szczęście już windą nie schodami.

Gdybyśmy chcieli porównywać obie kopalnie to dużo przyjemniej zwiedza się Bochnię (choć może to też kwestia przewodnika) kopalnia wygląda bardziej realistycznie i nie ma mini spektakli (które np w przypadku soliludków przypominają odpust) , zwiedzanie Bochni trwało też dłużej i było tańsze.

Tak więc polecamy gorąco kopalnię w Bochni, jeśli nigdy nie byliście w Wieliczce to też możecie zobaczyć przy okazji. Dodatkową zachętą może być fakt, że w kopalni w Bochni ma być udostępniony nowy fragment trasy turystycznej ( o ile uporają się ze wszystkimi pozwoleniami).

Sprawdź na mapie

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz