Jadąc z Muzum Wsi Orawskiej (po drodze oglądając Hutę Franciszka) drogą nr 59 dojeżdżamy do miejscowości Oravski Podzamok. Tu nad rzeką Orawą króluje piękny...
Zamek Orawski
Budowę zamku Orawskiego (słow. Oravský hrad) rozpoczęto po najeździe tatarskim w 1241 roku. Warto wspomnieć, że dawniej większość terenów dzisiejszej Słowacji należało do Królestwa Węgier, stąd nazwa węgierska zamku - Árva vára. Miał on strzec wschodniej granicy kraju i chronić szlaku handlowego biegnącego do Polski. Postawiono go na stromej skale wznoszącej się 112 metrów nad poziomem rzeki Oravy, prawdopodobnie na miejscu starego grodu drewnianego.
Zamek przez wieki miał bardzo wielu zarządców, co ciekawe wśród nich również Polaków. Od 1441 roku władał nim "hrabia Liptowa i Orawy" - Piotr Komorowski, natomiast od 1534 polski szlachcic Jan z Dębowca. Duży wkład w rozbudowę zamku miał ród Thurzo, który władał nim od 1556 roku. Dzisiejszy wygląd zamek uzyskał w 1611 roku.
Łatwo można zauważyć podział zamku na trzy poziomy:
Dolny - składający się z pałacu Thurzonów, kościoła i wieży.
Dziedziniec zamku dolnego
Wieża kościelna
Pręgierz znajdujący się na dziedzińcu
Rzeźba znajdująca się na dziedzińcu
Średni - składający się z czworobocznej wieży i dwóch tzw. pałaców. Znajduje się tutaj również studnia wydrążona w litej skale o głębokości 90 metrów.
Wejście na wieżę
Górny - najstarszy, z I połowy XIII wieku. Znajduje się tutaj cysterna na deszczówkę, dzięki której mieszkańcy w razie oblężenia mieli zapas wody.
Zamek górny
W 1800 roku na zamku wybuchł pożar, który zniszczył wszystkie drewniane zabudowania. W 1868 roku na zamku powstało muzeum Orawy. Po II wojnie światowej zamek przeszedł na własność państwa i rozpoczęto większe prace rekonstrukcyjne. To tyle historii... przejdźmy do zwiedzania...
Samochód zostawiliśmy na pobliskim płatnym (2,70 EUR) parkingu. Bilety kupuje się w budce u podnóża wzgórza zamkowego. Kosztują 5 EUR, oddzielnie można dokupić fotografowanie (3 EUR). Jako, że warownia leży blisko polskiej granicy. Jest możliwość zwiedzania w języku polskim... gdy zbierze się grupa. W naszym przypadku tak akurat było... a dokładnie przyszła polska wycieczka. Była to jakaś wycieczka zakładowa, więc część osób trafiła tu jakby z przymusu. Kilka osób było "po spożyciu", więc nie obyło się bez drobnych epizodów typu: przeszkadzanie przewodniczce, problemy z wejściem po schodach (a w tym zamku jest ich naprawdę sporo), siadanie w salach wystawowych na podłodze opierając się o gabloty. Trzeba przyznać, że dzieci okazały się bardziej ciekawe świata od niektórych dorosłych i z zainteresowaniem zwiedzały zamek uważnie słuchając przewodniczki. Trochę żałowaliśmy, że nie weszliśmy z grupą słowacką:(
Do zamku wchodzi się przez trzy bramy, następnie idzie się tunelem, w którego sklepieniu znajdują się otwory... służące kiedyś do polewania nieproszonych gości gorącą smołą. Tacy goście raczej się nie zdarzali, zamek nigdy nie był atakowany, więc też może się poszczycić mianem nigdy nie zdobytego. Ale patrząc na niego trudno się dziwić, że mógł skutecznie odstraszać potencjalnych najeźdźców. Tym sposobem znaleźliśmy się na dziedzińcu zamku dolnego, stąd po kilku minutach przeszliśmy do zamku średniego.
W średnim zamku znajdują się ekspozycje Orawskiego Muzeum. Jedna z nich przedstawia historię zamku. Wśród eksponatów możemy zobaczyć...
Mechanizm zegara
Armata
Specjalne krzesła dla biesiadników
na których się siedziało bokiem do krawędzi stołu
(oparcie krzesła było otwierane dla łatwiejszego siadania)
(oparcie krzesła było otwierane dla łatwiejszego siadania)
Łoże
Biała dama
Warto zauważyć, że biała dama nie ma prawej ręki, podobno została odcięta przez męża, gdy żona okazała swe nieposłuszeństwo wstawiając się za służącą. W jednej z sal znajdowały się portrety zarządców zamku, jeden z nich szczególnie przykuł naszą uwagę, przedstawiał on postać z sześcioma palcami u jednej ręki i z czterema u drugiej... podobno "sześcioma brał, a czterema dawał". Następnie obejrzeliśmy ekspozycję przyrodniczą, co ciekawe znajdujące się tam okazy ornitologiczne zostały zebrane przez polskiego leśniczego Antoniego Kocyana pod koniec XIX wieku. Poza tym można obejrzeć wypchane (niestety) zwierzęta żyjące na Orawie, między innymi: niedźwiedzia, wilka, lisa i rysia. Później przeszliśmy do ekspozycji etnograficznej, na której zobaczyliśmy między innymi: stroje ludowe i dawne narzędzia codziennego użytku. Ostatnia zwiedzana przez nas, ekspozycja archeologiczna znajduje się w zamku górnym, obejrzeliśmy tam: makietę warowni i dawne ryciny. Następnie zeszliśmy do zamku dolnego, by obejrzeć wnętrze barokowego kościoła.
Na zamku kręcono wiele filmów:
- Nosferatu-symfonia grozy (1922) Friedricha Wilhelma Murnau,
- Książe i żebrak,
- Tomasz Sokolnik,
- Kanclerz (1989)
- Dragonheart 2: a new beginning (2000)
- jeden z odcinków Janosika
Zwiedzanie zamku zajmuje około 2 godzin. Podsumowując zamek bardzo ładny i ciekawy, godny polecenia!:)
Dla głodnych wiedzy:
Zamek Orawski - wikipedia.org
Strona Zamku Orawskiego (w jęz. słowackim) - www.oravamuzeum.sk (zachęcamy do obejrzenia filmu o zamku zamieszczonego na stronie)
Oj byłam tam . Naprawdę zamek godny zwiedzenia. Wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć. Ci którzy uwielbiają historie i jej zabytki to coś idealnie dla nich. Widoczki z zamku również robią pozytywne wrażenie. Kiedy jest pogoda i wspaniała widoczność widać bardzo daleko.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie zrobiony opis zamku i w pewnym sensie zachęta do tego aby go obejrzeć. Pozdrawiam :D
warto obejrzec ten zamek...byłem tam juz dwukrotnie..to tuz za miedzą...a polecający z niczym nie przesadzaja wal.
OdpowiedzUsuńNaprawde ciekawie jest w tym miejscu zależy kto lubi historie ja akurat bardo lubie i chciałąbym pojechać tam jeszcze raz
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy zamek i do tego tuż przy granicy z Polską.
OdpowiedzUsuńTen kto lubi tego typu architekture na pewno się nie zawiedzie.